czwartek, 3 września 2015

ULUBIEŃCY SIERPNIA 2015 - koniec wakacji :(

I znów w zawrotnym tempie minął kolejny letni miesiąc. Lato to chyba moja ulubiona pora roku i zawsze zlatuje jak z bicza strzelił. Dla takiej ciepłolubnej osóbki jak ja, to zdecydowane byt szybko. I może nie było by w tym nic złego, gdyby nie fakt, że rozpoczął się nowy rok szkolny... Jednak muszę przyznać, że ten miesiąc był pełen nowych odkryć i świetnych kosmetyków. Kilka odkryłam, do innych zainspirowały mnie przyjaciółki i youtuberki. Oto moi zdecydowani ulubieńcy.



- Alterra pomadka z rumiankiem - o tej pomadce ochronnej słyszałam już wiele dobrego. Muszę przyznać, że na pierwszy rzut ok prezentuje się dość niepozornie, niska cena, opakowanie bez szału, zapach i kolor "obojętny". Jednak uwielbiam ją nie za wygląd, ale za działanie, które ma wspaniałe. Jeszcze nigdy nie spotkałam pomadki, która tak szybko i dobrze regenerowałaby moje usta. Wystarczy ją nałożyć na noc, a rano trudno poznać samą siebie (a właściwie usta). Serdecznie polecam!


- nasączone waciki Tami - pisałam już o nich w wakacyjnym haulu (TUTAJ KLIK). Są naprawdę świetne. W życiu nie podejrzewałam, że takie małe waciki tyle potrafią. Nie działają może nawilżająco, ale są niezastąpione w podróży!




- szampon Syoss volume - jest to jeden z moich ulubionych szamponów. Należy do nich nawilżający Timotei (TUTAJ KLIK) i właśnie on - dodający włosom objętości i lekkości. Dzięki niemu włosy fantastycznie się układają, a kiedy tęsknię za nawilżeniem nakładam maskę Kallos (TUTAJ KLIK) i jest cudownie. Przyznam, że nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam włosy w tak dobrej kondycji :)


- świeczki zapachowe Ikea - to niesamowita sprawa, jak taki mały gadżet potrafi sprawić wiele radości. Zapalam sobie zawsze świeczkę przed kąpielą, aby pachnący wosk zdążył się stopić i uwolnić wspaniały zapach. Na razie mam żurawinową i jabłkową, ale planuję w niedalekiej przyszłości kupić sobie poziomkową i waniliową.


- all in 1 Nivea peeling - tak jak w zeszłym miesiącu zauważyłam, jak poprawia mi się skóra, kiedy ją nawilżam, tak w tym odkryłam, jak się pogarsza, kiedy nie stosuję regularnie peelingu. Jak już opisałam wam w "Wieczornej pielęgnacji" (TUTAJ KLIK) stosuję go podczas kąpieli i pozostawiam na ok. 5 min. Jestem z nej bardzo zadowolona - zostawia miłe uczucie czystej skóry.



- maska Kallos - wspomniałam już o niej wyżej i w wakacyjnym haulu (znowu TUTAJ KLIK). I myślę, że jest to mój jeden z najlepszych zakupów ostatniego czasu. Jest fantastyczna, doskonale nawilża włosy aż po końcówki (ale dodatkowo używam jeszcze olejku arganowego). I jeszcze ślicznie pachnie. Jestem z niej bardzo zadowolona i serdecznie wam ją polecam!




- Eos strawberry sorbet - balsam dostałam na urodziny (które będą dopiero pod koniec miesiąca) od siostry (jakdwaplusdwa.blogspot.com) z Austrii. Wie, że interesuję się kosmetykami, a to jedna z ostatnio bardzo popularnych pomadek ochronnych. Jak wszystkich zachwyca mnie jej opakowanie oraz cudowny zapach i smak. Pod względem nawilżania działa dobrze, ale nie nadzwyczajnie. Jednak mogę jej to wybaczyć, bo jest taka urocza!


I to by było na tyle. Myślę, że to całkiem sporo. Uwielbiam odkrywać nowych ulubieńców, to zawsze jest takie ekscytujące. Niestety często jest ich mniej niż bubli. A wy co fajnego odkryłyście w tym miesiącu? Czekam na wasze komentarze i maile.  Życzę wam miłej jesieni i udanego roku szkolnego.

Buziaki, TW :*

Jeśli podoba ci się ten wpis daj +1 i OBSERWUJ / SUBSKRYBUJ, aby zawsze być na bieżąco.

Wpis nie jest sponsorowany, a wszystkie wyrażone w nim opinie są moimi własnymi.

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Wakacyjny haul kosmetykowy

Oto druga część wpisów na temat zakupów wakacyjnych. Pierwsza dotyczyła ubrań, książek i gadżetów (TUTAJ KLIK), ta natomiast jest czysto kosmetyczna ;) Zapraszam was do czytania:



- Babylips - pomadka ochronna, którą zawsze poleca Karolina z Stylizacjetv. Wybrałam tę o "smaku" brzoskwini. Muszę się wam przyznać, że jeszcze nie jej testowałam, ale wygląda ciekawie.





- waciki nasączone Tami - odkryłam je również dzięki wyżej wymienionej Karolinie. Są naprawdę wygodne na podróż. Są mocno nasączone i nie ma problemu z zmywaniem nawet wodoodpornego makijażu. Oj, wyczuwam je w kolejnych ulubieńcach ;)




- Kallos maska keratynowa - słyszałam już wiele poleceń masek Kallos'a. Słyną one z tego, że są tanie i bardzo dobre. Ja kupiłam swoją w hebe za 12 zł. I jestem z niej bardzo zadowolona. Dawno nie miałam tak przyjemnych włosów jak po niej. Teraz częściej się nimi bawię :P




- mgiełka do ciała o zapachu zielonego jabłuszka H&M - jak wiecie już z innego wpisu, zakochałam się w innej mgiełce do ciała z H&M o zapachu wanilii (TUTAJ KLIK). Niestety zużyłam jej już ponad połowę i żałuję, że nie kupiłam więcej, a nigdzie nie mogłam jej dostać. Więc jak mogłam się oprzeć pokusie i nie kupić tej. Może stanie się nowym faworytem? Zobaczymy :)



- serum do stóp Evree - ten kosmetyk w swoich ulubieńcach miesiąca polecały już Red Lipstick Monster i TheOleskaaa. Więc i ja musiałam go kupić. Wyłowiłam go na promocji w Super-pharmie (to chyba moja aktualnie najulubieńsza drogeria) za ok. 7 zł. Użyłam go na razie chyba raz i jeszcze nie widzę efektów, ale was jeszcze poinformuję czy go polubiłam.



- żel pod prysznic mango & macadamia i coconaut Orginal source - je też upolowałam w Super-pharmie w promocji "1+1 za 1 grosz". Wybrałam zapach mango & macadamia, ponieważ polecała go Stylizacjetv, ale moim zdaniem nie jest jakiś zachwycający, dość słodki. Ja jednak szybko się nudzę zapachami żeli pod prysznic lub dezodorantów, dlatego używam dwa naprzemiennie. Uważajce tylko, bo mogą uczulać!




- puder ryżowy ecocera - od dawna marzyłam o pudrze ryżowym i uznałam, że początek nowego roku szkolnego to dobra okazja, aby taki nabyć. Na razie użyłam go tylko raz i jestem zadowolona "mocą" matowienia i trwałością. Może znajdzie się w przyszłych ulubieńcach ;)





- tusz do rzęs 2000 kalorii maxfaktor - kolejny z świetnych zakupów w Super-pharmie. Ale jak mogłam go nie wziąć, kiedy kosztywał tylko 16 zł?! To kolejny kosmetyk kupiony z myślą o szkole. Tylko szkoda, że ma szczoteczkę z naturalnego włosia, ponieważ wolę takie silikonowe.




- syoss szampon Volume i Full hair 5 - Wiele dobrego słyszałam o marce Syoss i zdecydowałam się kupić te dwa szampony (w promocji po 10 zł w Super-pharmie i Rossmannie) dodające objętości, gdyż moje włosy są długie i ciężkie, przez co często oklapnięte. Naprawdę lubię tę markę. Szampony pięknie pachną (tak jak te od fryzjera) i świetnie działają. Na pewno znajdą się w moich ulubieńcach! :D



-gąbka KillyS - od dłuższego czasu myślałam o zakupie bardzo popularnej gąbki do makijażu Beauty Blender, ale nie widziałam sensu w wydawaniu kupy kasy (70 zł) na akcesorium, z którego nie wiem, czy będę zadowolona. Więc zakupiłam jego podróbkę za 10 zł. I sądzę, że to niezła zabawa. Gąbka faktycznie rośnie po zamoczeniu w wodzie i z twardej, zbitej staje się miękka i dość wilgotna (chyba dlatego otrzymuje się "mokre" wykończenie.


 przed

 po


- Perfecta Spa masłao do ciała lody melba - jest to świeży wczorajszy zakup z wielkiego Rossmanna w Sopocie (musicie wiedzieć, że kocham to miasto!) i jeszcze nie miałam szansy go wypróbować, natomiast zachwycił mnie jego zapach (który poznałam dopiero w domu) - zapach lodów malinowych, cudownie słodki. Poza tym uwielbiam masła za ich gęstość. W balsamach do ciała nie lubię tego, że one ociekają z rąk. Masło jest przyjemnie sprężyste i mam wrażenie, że dzięki temu bardziej odżywcze.





- maseczki do twarzy peel-off (Bielenda i Marion spa) - może to dziwne, ale maseczki tego rodzaju kojarzą mi się z dzieciństwem, kiedy moja starsza siostra (którą pozdrawiam, bo wiem, że czyta mojego bloga link do jej bloga TUTAJ KLIK) stosowała takie maseczki, a ja jej je podbierałam i czekałam 10 minut, żeby móc sobie "zedrzeć skórę". I bardzo lubię ten efekt, więc postanowiłam wypróbować maseczki tego rodzaju różnych firm, aby upewnić się, które są najlepsze.




Zdałam sobie, że to naprawdę dłuuga lista i chyba ciut za dużo wydaję na kosmetyki. Ale jaka jestem z nich zadowolona :D A jak wasze podboje wakacyjne? Macie coś, czym chciałybyście się pochwalić? Czekam na wasze komentarze i maile (adres w opisie u góry).

Jeśli podoba ci się ten wpis, to daj +1 i OBSERWUJ / SUBSKRYBUJ, aby być na bieżąco.

Wpis nie jest sponsorowany, a wszystkie wyrażone w nim opinie są moimi własnymi.

Buziaki, TW ;*

czwartek, 27 sierpnia 2015

Mój Wielki Haul Ubraniowy

Wakacje to dla mnie czas wielkich zakupów. Kiedy jest upalnie na dworze, szukamy schronienia w klimatyzowanych galeriach i mimochodem kupujemy jakieś rzeczy. Jeszcze jak zobaczymy w witrynie wielki czerwony napis "Sale", to nikt nie da rady nas powstrzymać od wstąpienia i chociaż przymierzenia kilku rzeczy. Mój ten sezon zakupowy skończył się całkiem niezłymi zdobyczami, sami zobaczcie:



- biało-wiśniowa piżama snoopy C&A - już dawno nie kupiłam sobie kolorowej piżamy z śmieszną grafiką, a przecież to takie miłe i niezobowiązujące ubranie. Jest ono bardzo wygodne i miłe w dotyku. Jestem z niej bardzo zadowolona. Przyda się na każdą porę roku.





- biała bluzka sinsay - wiąże się z nią śmieszna historia, ponieważ próbując odczytać napis stwierdziłam "nie potrafię mówić po francusku", dokładnie to samo co mówi grafika. Jest miła w dotyku i jeśli nie zdecyduję się na noszenie jej na co dzień, to na pewno będzie fajną piżamą.





- czarny tshirt cropp - wybrałam go, ponieważ będzie idealnie pasował do moich nowych butów sportowych marki Nike i zamierzam je razem nosić na wf-y w szkole. W dodatku wygląda bardzo wygodnie. Napis głosi "Moi?", czyli po francusku (znowu) "Ja?". Na wyprzedaży w namiocie w Mielnie kosztował mnie tylko 19,99 zł.





- biały tshirt sinsay - wybrałam go na rozpoczęcie roku. Ma to być krótka biała bluzka, nawet elegancka, ale odsłaniająca lekko brzuch, żeby ukazać efekty mojego ćwiczenia z Ewą Chodakowską (jak już wspomniałam szczegóły ukażą się w innym wpisie). Będzie ładnie pasował do mojej "skórzanej" spódnicy z Stradivariusa.





- biały podkoszulek z cekinami - nawet się nie spodziewałam, że ten podkoszulek tak mi się spodoba, jest bardzo praktyczny na upalne dni, gdy mimo, że żar leje się z nieba ty musisz wyjść z domu. Lekki, przewiewny i odbijający światło - to wszystko czego było mi potrzeba. I jeszcze śliczne cekinki.



- naszyjnik reserved - zależało mi na tym, aby naszyjnik był delikatny, prawie niezauważalny. I właśnie taki idealny znalazłam w sieciówce Reserved za 9,99 zł (!). Bardzo mi się on podoba. Dawno nie nosiłam żadnej biżuterii, a taki naszyjnik na pewno będzie do wszystkiego pasował.





- granatowa torba reserved - od dawna marzyła mi się duża granatowa torba, do której mogłabym włożyć dokumenty rozmiaru A4, bez ich składania czy wyginania. ta jest bardzo pojemna i wygodna. Klasyczna z małym złotym akcentem. Będzie zdecydowanie idealna do szkoły.






- sneakersy nike - gdy zobaczyłam je po raz pierwszy, bardzo mi się spodobały. Od razu wiedziałam, że chciałabym je mieć, że będą idealne na wf. Są cudowne i nigdy nie chciałabym się z nimi rozstawać.



- powerbank emik (gadżet) - to jest coś, co już dawno chciałam kupić. Nieraz zdarzało mi się przyjść do szkoły z nienaładowanym telefonem, ponieważ wieczorem nie miałam siły lub czasu sięgnąć po ładowarkę. I co teraz? Chodzić z tymi 4 procentami, czy wziąć ładowarkę i ładować pomału na przerwach? Wziąć powerbank i naładować telefon! :D

 


- "Slow fashion" Joanna Glogaza - książki jeszcze nie przeczytałam, ale z kilku recenzji na internecie (m.in. Red Lipstick Monster) wiem, że jest naprawdę dobra. Opowiada o małej rewolucji, którą możesz zrobić w swojej szafie. Chodzi o to, aby nie sugerować się wszystkim, co mówią gazety i znane osoby o tobie, ale mieć swój własny styl i dobierać ubrania do swojej sylwetki i stylu. Na 100% mi się przyda ;)





- "Bóg nigdy nie mruga" Regina Brett - jest to książka, o której było ostatnio głośnio w internecie. Słyszałam, że jest bardzo dobra i warto ją przeczytać. Zawsze warto próbować, co nie?






Myślę, że te zakupy były udane. Bo jest coś, czego nauczyła mnie dawna i niezapomniana paczka z H&M (TUTAJ KLIK). Zawsze najlepiej kupować samemu i samemu przymierzać. A czy wy mieliście jakieś zakupowe szaleństwo lub chcecie się pochwalić zakupami? Piszcie komentarze i maile (adres w opisie).

Wpis nie jest sponsorowany, a wszystkie wyrażone w nim opinie są moimi własnymi.

Jeśli podoba ci się ten wpis daj +1 i OBSERWUJ / SUBSKRYBUJ, aby być na bieżąco.

Całuję, TW :*