Zacznijmy od gazet najtańszych. Właściwie ta gazeta jest darmowa i pewnie większość z was ją zna. Jest to miesięcznik drogerii Rossmann o tytule "Skarb". Gazeta wychodzi co miesiąc i posiada różnorodne treści. Znajdziemy tam wywiady, raporty i felietony, porady urodowe, modowe i kulinarne. Możemy również natknąć się tam na spis promocji i nowości w drogerii. A najciekawsze jest to, że stoi przy wejściu do wzięcia całkowicie za darmo. To świetna propozycja dla ciekawskich dziewczyn z bardzo niskim budżetem.
Następną drogeryjną gazetą, która tak jak poprzednia jest darmowa jest "Hebe zdrowie i piękno". Jak pewnie się domyślacie pochodzi z drogerii Hebe. Jednak w porównaniu z poprzednim miesięcznikiem, ta kręci się wokół kosmetyków dostępnych w drogerii. Również można znaleźć treści poradnikowe. To naprawdę ciekawe czasopismo dla niewymagających.
O tym czasopiśmie piszę, ponieważ kiedyś byłam wielką fanką miesięcznika "JOY". Właściwie nie było to tak dawno. Swój pierwszy egzemplarz kupiłam w styczniu 2014 roku za 2,99 zł. Aktualnie jego cena wzrosła do 3,50 zł, a zawartość moim zdaniem spadła w jakości. Ostatnim czasem wydał mi się taki sztuczny i "nieszczery". Zraziłam się do niego i nie wiem, czy jeszcze do niego wrócę.
Następny miesięcznik bardzo mi się spodobał. Mowa o Glamour z cenie 4,50 zł za egzemplarz. Jest to już starannie pisane czasopismo. Widać, że redaktorzy wkładają w nie serce i starają się jak najlepiej dobierać tematy. Ale rzeczą, za którą jestem wdzięczna magazynowi to fakt istnienia ich własnego GlamBox'u. Pewnie wiecie co to są boxy* (np. GlossyBox czy ShinyBox). Jednak box tego magazynu jest o tyle wyjątkowy, że można wybrać sobie tańszą i droższą jego wersję oraz znajduje się w nim więcej produktów (np. w tej samej cenie 49 zł zamiast 5 produktów, w tym 3 pełnowymiarowych, dostajemy 9 kosmetyków, w tym 5 pełnowymiarowych!). Jest to coś, co bardzo cenię i zabieram się właśnie za zamówienie ich boxa. Możecie wyglądać "openboxa" na blogu ;)
Na koniec (no prawie) zostawiłam magazyn, który jest absolutnym moim hitem, czyli bardzo popularny Cosmopolitan (w skrócie Cosmo). Zacznijmy od tego, że kojarzyłam już ten miesięcznik jako jeden z najsławniejszych. Poza tym za Cosmo szalała Kitty z serialu "Różowe lata 70.". Dlaczego się w nim zakochałam? Za coś czego brakowało mi w "Joy'u", czyli szczerości i pasji w przygotowywaniu materiałów. Czytam te artykuły z szeroko otwartymi oczami. Są one naprawde dobre. Już wiem za co tysiące Polek i Kitty uwielbiają Cosmopolitana. W dodatku w wrześniowym wydaniu znalazłam kupony na zakupy w licznych sklepach (znaiżka nawet do 50%). Na pewno kupię następne wydania, bo jestem zachwycona i szczerze wam polecam. Cena również jest przystępna, bo wynosi 4,50 zł za egzemplarz.
Następnym i ostatnim magazynem jest bardzo popularne Elle, za którym ja nie do końca przepadam, jednak jest obsesją mojej siostry (oto link do jej bloga TUTAJ KLIK, bardzo ciekawy, wpadnijcie koniecznie). Tematem miesięcznika jest głównie moda i to w dziwnym wydaniu, którego ja nie rozumiem. Trendy z Cosmo są dla mnie jeszcze przystępne, natomiast te ellowe są oryginalne i złożone. Nie jestem pewna, czy wyszłabym w ich strojach wprost od projektantów na miasto.
I jak wam się podoba ta lista? Starałam się, aby była złożona z różnych pozycji, dla mniej i bardziej wymagających, o małym i większym budżecie. To tyle mogę wam polecić. Czekam na wasze komentarze i maile (jakrybkawwodzie@gmail.com) z waszymi ulubieńcami i propozycjami.
Wpis nie jest sponsorowany, a wszystkie wyrażone w nim opinie są moimi własnymi.
Jeśli podoba ci się ten wpis daj +1 i OBSERWUJ / SUBSKRYBUJ mojego bloga, aby być na bieżąco.
Buziaki, The Women :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz